Zachowałam się jak idiotka! Jak sobie radzić ze wstydem?

„Zachowałam się jak prawdziwa idiotka!”- jak radzić sobie ze wstydem?

„Debil ze mnie”,

„Czemu ja to zrobiłam, jak mogłam?!!” 

Znasz to uczucie? Czy gdy zrobisz coś głupiego i masz ochotę zapaść się pod ziemię ze wstydu? Tak, tak, ja też znam to uczucie. Od razu też napiszę, że mówienie do siebie w ten sposób to autoagresja ale to temat na inny artykuł. Jesteśmy ludźmi i wpadki się zdarzają. Wyrzuty sumienia są naturalną reakcją. Choć to nieprzyjemne uczucie, podobnie jak inne trudne emocje ma swoje zadanie, jest informacją o naszej dojrzałości emocjonalnej. Poczucie wstydu to wynik procesu dojrzewania społecznego, socjalizacji, wynika z naszego wychowania i osobowości.

Warto wspomnieć o zaburzonym, patologicznym poczuciu winy. Pojawia się ono, choćbyś nie zrobił/a nic złego. Czasem jest to pierwsza oznaka zaburzenia, choroby, nawet depresji, występuje m.in w zaburzeniach lękowych, zaburzeniach osobowości, przy niskim poczuciu własnej wartości. Niemniej jednak ważne jest aby w zgodzie ze sobą i szybko się z tym uporać, nie pozwolić aby jedno zdarzenie wpłynęło negatywnie na Twoją samoocenę.

 

Ciągłe odtwarzanie w głowie tej samej „wpadki” przynosi jeszcze większy wstyd i pogłębia zły nastój.

 

Jak się tego oduczyć?

 

  1. Nie ma świętych. Uświadom sobie i zapamiętaj: nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi. Co to znaczy? Nie ma na świecie ludzi wolnych od wpadek, którzy nie zrobili choć raz głupoty, na którą nie ma przyzwolenia społecznego w ich kręgu kulturowym. Informacja, że jest nas więcej pomoże Ci szybciej uporać się ze wstydem.
  2. Kontrola. Nie pozwól aby uczucie wstydu przejęło nad Tobą kontrolę. Ok, stało się. Czujesz to co czujesz ale pamiętaj, że każde uczucie jest konkretną informacją. A co się robi z informacjami? Albo się je wyrzuca z głowy uznając za niepotrzebne, albo przetwarza się je w celu wyciagnięcia wniosków i zweryfikowania strategii postępowania. Jeśli podejdziesz do wstydu i poczucia winy analitycznie, łatwiej Ci będzie iść dalej, bez zbędnego bagażu emocjonalnego. 
  3. Dystans. Gdy zaczynasz się wstydzić, tracisz dystans do sytuacji. Każda trudna emocja ma to do siebie, że zabiera mnóstwo energii, tymczasowo osłabia Twój instynkt, intuicję, refleks, wiarę w siebie. Mam swoją metodę, możesz z niej skorzystać. Gdy jadę nocą samochodem w tzw. trasie i oślepiają mnie światła z naprzeciwka, zaczynam się stresować, że nic nie widzę. Wtedy przełączam się na tryb biała linia. Krawędzie jezdni najczęściej są oznaczone białą, ciągłą linią oddzielającą pobocze. Wówczas zwalniam i jadąc patrzę na tę linię. Znajdź swoją białą linię w trudnych sytuacjach. Może to być jakieś wspomnienie, kamień w kieszeni, muzyka, jakikolwiek bodziec, który sprawi, że włączasz tryb awaryjny, by bezpiecznie przejść najtrudniejszy moment i móc wrócić do punktu 2.

 

Wina i kara

Winny musi być ukarany. To dlatego tak bardzo tkwimy w poczuciu winy przerabiając w kółko wpadkę. Świadomość tego, że gdy zrobisz coś złego, jesteś złym człowiekiem, wynika z zakodowanego i pielęgnowanego od dziecka kodu kulturowego, wiary, kodeksów moralnych i etycznych. W tej perspektywie jest najczęściej niewspierającym, złowrogim głosem. Poczucie winy trwa dopóty, dopóki nie zostanie nam wybaczone, odpuszczone. Siłą rzeczy więc uzależniasz swoje samopoczucie od innych. Czasem jest to ksiądz, czasem psychoterapeuta, czasem ktoś bliski, a czasem sąd gdy popełnisz przestępstwo. Ten sposób myślenia zniewala i pogłębia frustrację. Wiedz więc, że aby stać się złym człowiekiem naprawdę trzeba się postarać. Kilka wpadek nie czyni z Ciebie przestępcy i złoczyńcy.

 

Czy wstyd jest nam potrzebny?

Jeśli nie masz poczucia wstydu lub winy gdy zrobisz coś nieakceptowanego społecznie potocznie złego np. kradniesz lub bijesz dzieci, to coś jest nie tak. W takiej sytuacji poczucie winy, informuje Cię, że nie kontrolujesz siebie. Jeżeli zawaliłeś/aś projekt, to poczucie winy, mówi Ci, że zawiodłeś/aś, bo współpracownicy liczyli na twoją terminowość. Tak więc wstyd i poczucie winy są naszymi sprzymierzeńcami. Pomagają nam reagować adekwatnie do sytuacji. Jednak czasem wstyd, powie Ci: jesteś zły, niegodny, jesteś zerem, obniża Twoją samoocenę. Gdy spotykam się z tym w gabinecie, wspólnie analizujemy, wyciągamy wnioski, tworzymy strategie i omawiamy narzędzia. Takie podejście pomaga skutecznie uporać się z nieprzyjemnymi sytuacjami i prawdopodobnie uchroni, a na pewno zminimalizuje frustrację przy kolejnych „wpadkach”. Bo to, że jeszcze w naszym życiu zaliczymy trochę wpadek jest nieuniknione. Niech więc będą nasza nauką a nie udręką.

 

Zapraszam do kontaktu.

Anna Rzewuska

INSTAGRAM | FACEBOOK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *